HomeView All Posts – Whole Post (Page 60)

Choć od ogłoszenia informacji ws. oddziałów pediatrycznego i neonatologicznego w Poddębickim Centrum Zdrowia upłynęło już kilka tygodni, to emocje wciąż są duże. Protestujący przeciwko decyzji o zawieszeniu pracy oddziałów zapewniają, że nadal będą walczyć o specjalistyczną pomoc medyczną. Co na to władze powiatowe?

Jak się dowiedzieliśmy, odpowiedź od wojewody ws. zawieszenia oddziału pediatrycznego otrzymało Poddębickie Centrum Zdrowia Sp. z o.o.

„Odpowiedź ta, wydana w formie decyzji z dnia 31.03.2022 r., została przekazana przez zarząd spółki do starostwa powiatowego. Dalsze decyzje w tej sprawie podejmie zarząd spółki. Znaczenie ma fakt, iż minister zdrowia, zarządzeniem z dnia 31 marca 2022 r., powołał zespół do spraw opracowania propozycji zmiany finansowania świadczeń pediatrycznych. Zespół ten ma przedstawić propozycje zmian legislacyjnych do 20 czerwca 2022 r.” – informuje wicestarosta Piotr Majer i dodaje…

„Zaznaczyć trzeba, że od 2021 r. zmieniono zasady finansowania świadczeń pediatrycznych z ryczałtu na płatność za wykonanie. Wprowadzenie tych zmian w środku pandemii spowodowało pogorszenie sytuacji finansowej szpitali pediatrycznych oraz szpitali posiadających oddziały pediatryczne. Oddział pediatryczny w PCZ wygenerował w 2021 r. stratę w wysokości 1 116 165,60 zł (koszty działalności oddziału wyniosły ogółem 2 817 453,40 zł, w tym koszty pracy personelu – 1 770 968,63 zł, natomiast wypracowane przychody z NFZ – 1 701 287,80 zł). Średnia dzienna liczba hospitalizowanych dzieci wyniosła 1,26. Dodatkowo zarząd spółki zmuszony był unieważnić postępowanie konkursowe na prowadzenie oddziału w 2022 r., ponieważ jedyna oferta, złożona przez dotychczasowego zleceniobiorcę, określała kwotę miesięcznych kosztów pracy personelu na 213 115,00 zł (przy średnich miesięcznych przychodach z NFZ – 117 842,00 zł). W tej sytuacji zarząd spółki PCZ zdecydował o czasowym zaprzestaniu działalności oddziału pediatrycznego na okres czterech miesięcy, tj. od 01.04.2022 r. do 31.07.2022 r., licząc na ewentualne zmiany w systemie finansowania oddziałów pediatrycznych, jako rozwiązanie systemowe (jak wskazano wyżej wojewoda łódzki wyraził zgodę w powyższym przedmiocie w decyzji oznaczonej: ZD-II.9611.16.2022 z dnia 31.03.2022 r.).

Podkreślenia wymaga fakt, że poddębicki oddział pediatryczny od lat boryka się z problemem bardzo niskiego odsetka hospitalizacji, według danych za lata 2019-2021 dzienna liczba dzieci w tym oddziale wyniosła odpowiednio: 1,45; 1,29; 0,82; 1,26; natomiast w oddziale noworodkowym – 0,53; 0,44; 0,36; 0,30, co jest bardzo niekorzystnym aspektem w zakresie finansowania tych oddziałów. W okresie zawieszenia działalności oddziału pediatrycznego pierwsza pomoc jest udzielana w SOR, a w razie potrzeby zarząd spółki we współpracy ze szpitalami ościennymi uzgodnił, że dzieci z terenu naszego powiatu przyjmowane będą do odpowiednich oddziałów w Łęczycy, Zgierzu oraz innych szpitali na terenie województwa łódzkiego, co spowoduje, że żadne dziecko z terenu naszego powiatu nie zostanie bez opieki” – zapewnia wicestarosta P. Majer.

Nie chcesz czekać do 1 maja? Przyjdź i skorzystaj już teraz z termalnego relaksu – reklamują się na stronie www termy w Poddębicach.

Przypomnijmy, że oficjalne otwarcie basenów w majówkę.

Co jeszcze można przeczytać o termach i jakie ustalono ceny?

Centrum Wodolecznictwa i Rekreacji – Termy Poddębice wykorzystuje naturalne wody geotermalne.

Tworzy je 7 basenów zewnętrznych i wewnętrznych o łącznej powierzchni lustra wody ok. 2300 m2. Moc pozytywnych emocji uzupełniają pełne relaksacyjnych doznań strefy saun oraz strefa SPA. Kompleks wyróżniają nigdzie indziej niespotykane rozwiązania dla osób starszych i niepełnosprawnych – czytamy.

Specjalnie wydzielone strefy szatniowe, natryski, toalety, pochylnie basenowe, wysięgniki, wózki, poręcze, pochwyty i wiele innych. To wszystko po to, aby przestrzeń kompleksu Termy Poddębice była w pełni dostępna i przyjazna dla każdego.

Jak można się dowiedzieć z informacji na stronie internetowej term, woda termalna wydobywana jest z głębokości 2101 metrów i ma 27 tysięcy lat. Szczególnym jej walorem jest temperatura: 72 ° oraz pierwotna czystość pod względem chemicznym i mikrobiologicznym. Woda ma charakter wodorowęglanowo – sodowo – krzemionkowo – wapniowy. Jest hipertermalna i niskozmineralizowana.

W jednym z bloków, przy ul. Sobieskiego w Poddębicach, dochodzi do trudnych do uwierzenia sytuacji. Lokatorzy – jak usłyszeliśmy – większość dni muszą chodzić w swoich mieszkaniach w słuchawkach. Jaki jest tego powód?

Sytuacja w bloku jest trudna. Mówi o tym jedna z lokatorek.

– Są dni, że od popołudnia do późnych godzin nocnych jest jedna wielka awantura. Tego nie da się wytrzymać. Dlatego lokatorzy zakładają słuchawki, które choć w części tłumią te wszystkie hałasy. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ta sytuacja trwa już od dawna – powiedziała nam jedna z lokatorek.

Dowiedzieliśmy się, że awantury wszczynane są przez rodzeństwo. Zazwyczaj, gdy pani Jolanta i pan Mirosław wracają z pracy.

– Co tu dużo mówić. Jola i Mirek mają problem emocjonalny. Są wybuchowi, łatwą wpadają w gniew. Matka nie może nad nimi zapanować. Kiedyś jej syn w przypływie emocji oblał ją wrzątkiem – słyszymy od kolejnej mieszkanki osiedla przy Sobieskiego.

Często na osiedlu – w bloku z awanturującym się rodzeństwem – interweniuje policja.

– Funkcjonariusze przyjeżdżają, ale niekiedy wcale nie są wpuszczani do mieszkania. Zresztą, nawet jeśli są wpuszczeni, to i tak za kilka dni w tym mieszkaniu są awantury – dodaje kolejny lokator bloku.

Dlaczego tak trudno rozwiązać ten problem?

– Ludziom jest żal tej rodziny. Nie podejmują drastycznych działań, na przykład w kierunku eksmisji – tłumaczy poddębiczanka. – Z jednej strony są straszne nerwy z powodu tych ciągłych awantur, a z drugiej żal tych ludzi. To jest patowa sytuacja.

Jak grom z jasnego nieba spadła na pacjentów szpitala w Poddębicach informacja o planowanym zamknięciu oddziałów specjalistycznych. W sieci aż huczy od komentarzy. Mieszkańcy już teraz zapowiadają protest.

– Dziś udałam się ze swoim 5-letnim synkiem na oddział pediatryczny w Poddębickim Centrum Zdrowia – mówi jedna z matek, która zadzwoniła do redakcji. – Na miejscu usłyszałam, że oddział nie działa. Ma być zlikwidowany. To samo zresztą z pozostałymi oddziałami, czyli poradnią K, alergologią, położnictwem i neonatologią. Ta informacja wprawiła mnie w osłupienie. Jakimś cudem udało mi się dodzwonić do wiceprezes PCZ, która potwierdziła, że oddział pediatryczny ma zostać zlikwidowany. Nie uzyskałam odpowiedzi co z pozostałymi oddziałami. Jestem załamana. Z dzieckiem trzeba będzie teraz jeździć do szpitala w Łodzi.

Poddębiczanka powiedziała „Reporterowi”, że w mieście rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją o niezamykanie oddziałów specjalistycznych.

Zadzwoniliśmy do sekretariatu Poddębickiego Centrum Zdrowia.

– Trwa posiedzenie zarządu. Teraz nikt z panem nie porozmawia – usłyszeliśmy.

O komentarz poprosiliśmy wicestarostę Piotra Majera.

– Oddziały pediatryczny i położniczy zostały zawieszone na okres 4 miesięcy – słyszymy. – Powodem tej decyzji jest nierentowność tych oddziałów. Po prostu oddziały nie były obłożone, tak jak można było wcześniej zakładać.

Czy po 4 miesiącach pediatria i położnictwo zostaną zlikwidowane?

– Zobaczymy – odpowiada wicestarosta. – Z moich informacji wynika, że i tak gros rodziców jeździ z dziećmi do łódzkich szpitali. Żeby te wiadomości nie były aż tak do końca pesymistyczne, to mogę powiedzieć, iż w PCZ na oddziale ortopedycznym powstanie pododdział neuroortopedyczny. Z całą pewnością ten pododdział cieszył się będzie ogromnym zainteresowaniem pacjentów uskarżających się na przykład na zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa.

P. Majer nie odpowiedział na pytanie, co stanie się z personelem zawieszonych oddziałów specjalistycznych.

– W tej sprawie proszę kontaktować się z prezesem PCZ – doradza wicestarosta.

Niestety, nie udało nam się skontaktować z prezesem Janem Krakowiakiem.

Nietypowe żądania wysuwają rodzice maluchów korzystających z miejscowych placów zabaw. Choć z początku hasło o zamknięciu takich placów może dziwić, to chodzi jedynie o zamykanie furtek. Tak, aby na teren ze sprzętem do zabawy nie mogły wchodzić psy.

To poważny problem – argumentują rodzice dzieci korzystających z placów zabaw. W mieście nagminne są sytuacje, gdzie furtki na place są otwarte. Psy wchodzą i… robią swoje.

– Niedawno poszłam z moją 6-letnią córeczką na plac zabaw przy Krasickiego. Musiałam uważać, bo na trawniku było pełno odchodów psów. Obie furtki na teren tego placu są notorycznie otwierane, bo ludzie z pobliskich bloków skracają sobie przez plac zabaw drogę – usłyszeliśmy.

Podobnie jest z innymi placami zabaw. Często zdarza się, że na place zabaw psy wchodzą w towarzystwie swoich opiekunów.

– Niektóre dzieci chcą mieć blisko swojego czworonożnego przyjaciela i dlatego rodzice ulegają tej presji. Najgorsze jest jednak to, że po psie bardzo często się nie sprząta – mówi kolejny rodzic.

Rodzice apelują do właścicieli psów, aby nie przyprowadzali na place zabaw swoich pupilów. Oczywiście jest też prośba o to, aby nie zostawiać otwartych furtek placów zabaw.

Lokalny magistrat poinformował o możliwości ubiegania się o Poddębicka Kartę Mieszkańca. Jakie warunki trzeba spełnić? Trzeba być zameldowanym na pobyt stały lub czasowy w gminie Poddębice albo rozliczać podatek PIT w tutejszym urzędzie skarbowym.

Wnioski o wydanie karty można już składać.

Co daje PKM?

„To dokument, upoważniający do zniżek przy korzystaniu z usług partnerów, którymi są m.in. Termy Poddębice, Zoo Safari Borysew, Pierogarnia „Złote Jabłko”, ISON Poddębice. Punkty, w których będzie honorowana Karta zostaną oznaczone specjalnymi naklejkami” – informuje urząd miasta w Poddębicach.

Jak zdobyć Kartę Mieszkańca?

W celu jej otrzymania należy złożyć wypełniony wniosek w wersji elektronicznej, dostępny na:  kartamieszkanca.poddebice.pl lub osobiście w Urzędzie Miejskim w Poddębicach – Referat Promocji Gminy i Spraw Społecznych.

Karta jest spersonalizowana – imienna. Posługiwać się nią może wyłącznie jej posiadacz. O wydanie karty wnioskują osoby pełnoletnie. Dorośli występują także o wydanie Karty dla dzieci.

PKM jest bezpłatna i ważna przez 3 lata.

Szczegółowe informacje pod nr tel: 438710748.

Każdy liczył się z niedogodnościami związanymi z wyburzeniem „Handlowca”. Jednak mieszkańcy nie spodziewali się aż takich problemów. Wszędzie jest pełno kurzu, który osadza się na budynkach i samochodach. – Jak długo jeszcze będziemy się tak męczyć? – pytają poddębiczanie.

Pani Krystyna wybrała się niedawno na zakupy do centrum miasta. Przeżyła szok widząc tumany wzbijającego się w powietrze kurzu.

– To była wielka szara chmura, która z wiatrem akurat poleciała w moim kierunku. Pył miałam w oczach i w ustach. Później łzawiły mi oczy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że przy przerzucaniu gruzu bardzo się pyli. Ale operator koparki powinien zwracać uwagę, że to jest centrum Poddębic a nie plac budowy – usłyszeliśmy.

W gorszej sytuacji są lokatorzy kamienic na placu Kościuszki. Nie nadążają z myciem okien i czyszczeniem parapetów. Pył jest wszędzie.

Mieszkańcy pytają, jak długo jeszcze potrwają prace z porządkowaniem terenu po wyburzeniu domu handlowego. Ponadto obawiają się, że gruz może być kruszony na miejscu. Czy to możliwe?

O obawach mieszkańców poinformowaliśmy urząd miasta. Czekamy na komentarz.

Przy jednej z głównych ulic w mieście robotnicy remontujący dachy i budujący domy w nosie mają zabezpieczenia. Niczym kozice górskie skaczą na wysokościach. Pytanie tylko, gdzie jest Państwowa Inspekcja Pracy i czy nikt nie boi się dotkliwych kar za tego rodzaju beztroskie podejście?

Nasi czytelnicy zwrócili uwagę na robotników i nie ma im się co dziwić. Pracownicy bez kasków i zabezpieczających lin wykonują prace na znacznych wysokościach. Słychać jak żartują.

– Jak na to spojrzałam, to po prostu zrobiło mi się słabo – mówi jedna z poddębiczanek. – Tego typu beztroska naprawdę może skończyć się tragicznie.

Co mówią przepisy?

Kask ochronny jest niezbędnym elementem wyposażenia pracownika w miejscu, gdzie zachodzi ryzyko wystąpienia urazu głowy. Kask ochronny jest środkiem ochrony indywidualnej, w który każdy pracownik przebywający w miejscu mogącym stwarzać zagrożenie powinien zostać wyposażony przez pracodawcę. Pracodawca oprócz przeszkolenia każdego pracownika w zakresie BHP ma też obowiązek stałego nadzoru bezpieczeństwa pracy na wszystkich stanowiskach.

Prace na dachu, podobnie jak inne wykonywane na wysokości należą do szczególnie niebezpiecznych. Podlegają zatem szczególnym wymogom proceduralnym.

W celu zabezpieczenia pracowników wykonujących prace na dachu, przed upadkiem z wysokości należy przede wszystkim stosować środki ochrony zbiorowej, do których należą: balustrady, rusztowania ochronne, siatki ochronne i siatki bezpieczeństwa.

Stosowanie środków ochrony indywidualnej, takich jak szelki bezpieczeństwa jest dopuszczalne, gdy nie ma możliwości stosowania środków ochrony zbiorowej.

Tyle przepisy. Jak widać, rzeczywistość jest zupełnie inna.

Na elewacji narożnej kamienicy przy Kaliskiej w Poddębicach – obok pl. Kościuszki, powstaje oryginalny mural. Władze miasta zainwestowały w malowidło na ścianie przedstawiające kompleks basenów termalnych.

Mural przyciąga wzrok. Na ścianie wymalowane zostały atrakcyjne dziewczyny korzystające z basenowych atrakcji. Jest też duże logo poddębickich term.

Czekamy na odpowiedź magistratu, ile kosztowała ta inwestycja.

Zapytaliśmy też o termin otwarcia basenów przy Mickiewicza.

Ostatnio burmistrz Piotr Sęczkowski tak informował o basenach: „Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zrewitalizowany kompleks geotermalny w Poddębicach będzie otwarty na przełomie kwietnia i maja br. Zgodnie z unijnym projektem uruchomienie basenów ma nastąpić w tym roku”.

Miasto – póki co – nie chce zdradzać, jakie będą ceny biletów.

– Ceny biletów zostaną podane krótko przed otwarciem. W związku z szalejącymi stawkami prądu i mediów ustalone będą na ostatnim etapie – informuje burmistrz P. Sęczkowski.

Cisza jak makiem zasiał. Na drzewach nie ma gniazd. Praktycznie wszystkie gawrony wyprowadziły się z parku w Poddębicach. To sprawka myszołowca.

Do końca tego miesiąca potrwa jeszcze płoszenie gawronów z parku w Poddębicach. Peja – myszłowiec towarzyski, zwany wśród sokolników harrisem – świetnie wypełnia swoje zadanie.

– To jeszcze bardzo młody ptak, ale rzeczywiście jest skuteczny. W parku gawronów już prawie nie ma – mówi Krzysztof Domański, sokolnik z Bełchatowa, który już nie po raz pierwszy płoszy gawrony w Poddębicach.

Sokolnik, na płoszenie gawronów w okresie lęgowym ptaków, otrzymał zezwolenie.

Myszołowiec towarzyski to drapieżny ptak z rodziny jastrzębowatych. „Towarzyski” jest dlatego, że tworzy małe stada i poluje w grupach złożonych z kilku osobników. W naturalnym środowisku żyje w obu Amerykach, ale daje się go tresować, więc jest też używany w sokolnictwie i w związku z tym spotykany także w Polsce.