Na otwartym spotkaniu w sali OSP burmistrz Uniejowa Józef Kaczmarek rozmawiał o planach wstępnej koncepcji rewitalizacji rynku z mieszkańcami oraz przedsiębiorcami świadczącymi usługi w tej części miasta. Na zaproszenie burmistrza wziął w nim udział również Mirosław Nizio, szef utytułowanej pracowni architektonicznej Nizio Design International, która opracowała projekt funkcjonalno-przestrzenny rewitalizacji.
Rewitalizacja, czyli przywrócenie do życia
Warto najpierw wyjaśnić czym jest rewitalizacja obszarów miejskich. W języku polskim coraz częściej nadużywa się tego słowa opisując różnego rodzaju remonty, modernizacje czy adaptacje budynków. Tymczasem pojęcie to odnosi się do działań podejmowanych w dużej skali, takich jak dzielnica lub fragment miasta, wydzielony na podstawie określonego kryterium, oraz w odniesieniu do wielu płaszczyzn funkcjonowania przestrzeni miejskiej (np. architektonicznej, społecznej, ekonomicznej, kulturowej).
Termin rewitalizacja wywodzi się z łacińskiego re- +vita, co dosłownie oznacza „przywrócenie do życia” lub „ożywienie”. Według definicji zaczerpniętej z Wikipedii, jest to zespół działań urbanistycznych i planistycznych, koordynowanych przez lokalną administrację samorządową. Ich celem jest społeczne, architektoniczne, planistyczne oraz ekonomiczne, korzystne przekształcenie wyodrębnionego obszaru gminy.
Plany na odległą przyszłość trzeba robić dziś
Spotkanie rozpoczął Józef Kaczmarek, witając przybyłych mieszkańców, właścicieli nieruchomości położonych w rynku i wzdłuż przyległych ulic, a także przedsiębiorców z tegoż obszaru – w sumie około 45 osób. Burmistrz już na wstępie zaznaczył, że to dopiero początek prac nad projektem rewitalizacji i zaprezentowany koncept jest punktem wyjścia do prac nad jego ostatecznym kształtem. Natomiast samo przedsięwzięcie i zmiany z tym związane to perspektywa dalekiej przyszłości:
– Przy założeniu realizacji jakichkolwiek inwestycji na terenie rynku, to są z pewnością bardzo odległe czasy. Na bazie dzisiejszego spotkania i pewnie jeszcze kilku kolejnych, czeka nas opracowanie projektu inwestycji, przygotowanie dokumentacji, uzyskanie niezbędnych pozwoleń. Oddzielną kwestią są środki zewnętrzne, które umożliwią pokrycie ogromnych kosztów z tym związanych – zapowiedział włodarz gminy. – Od projektu do realizacji jeszcze daleka droga, dlatego wizualizacje prezentowane podczas dzisiejszego spotkania nie będą na razie publikowane w Internecie.
Dodał przy tym, że przebudowa rynku możliwa będzie nie tylko po uzyskaniu dotacji, ale również w efekcie porozumienia między mieszkańcami oraz przedsiębiorcami oraz gminą i powiatem, będącym zarządcą niektórych dróg.
– Przed dzisiejszym spotkaniem przygotowałem jedną rzecz do analizy. Na obszarze o długości 300-tu metrów, wytyczonym pomiędzy ulicami dr Ireny Bojakowskiej, bp. W. Owczarka, Ogrodową Turecką, którego środek stanowi Rynek Miejski, mamy obecnie zlokalizowane aż 76 działalności gospodarczych. Od zawsze rynek wraz z prowadzącymi do niego uliczkami miały charakter przede wszystkim szeroko rozumianej użyteczności i w związku z tym wiadomo, że priorytetem jest obecność i rodzaj oferowanych usług oraz to, jak z nich korzystają mieszkańcy – kontynuował burmistrz. – Dzisiaj pojawia się dodatkowy czynnik w postaci turystów i pytanie, na ile ci goście, mogą w bieżącej działalności zastąpić mieszkańców? Myślę, że jeszcze w niewielkim, bo jeżeli ktoś prowadzi działalność gospodarczą całoroczną, to wiadomo, że głównymi klientami są mieszkańcy gminy. Natomiast jeśli to będzie agroturystyka, to jest przewaga gości zewnętrznych. Z tego powodu będzie wynikała rozbieżność spojrzenia. Hotelarze, właściciele pokoi na wynajem czy restauratorzy chcą, żeby gości było jak najwięcej. Natomiast czy ci sami goście zrobią zakupy w tym lub innym sklepie, to już determinują zupełnie inne czynniki. Chcę państwu pokazać, że temat pod względem społecznym jest bardzo złożony. I chociaż wszyscy życzymy sobie, żeby rynek wyglądał jak najładniej, to rewitalizacja jest czymś więcej niż remont czy przebudowa. To cały proces zaplanowany i przeprowadzony na wielu płaszczyznach, z uwzględnieniem potrzeb wszystkich uczestników życia publicznego.
Rynek Miejski obecnie – okiem eksperta
W celu stworzenia wstępnej koncepcji nowego rynku należało nawiązać współpracę z osobą „z zewnątrz”, która będzie potrafiła spojrzeć na przestrzeń rynku i jego otoczenia bez przekonań i uprzedzeń, jakie towarzyszą nam, mieszkańcom. Poza tym, osoba, z którą gmina nawiąże współpracę musi wykazać się wysokimi kompetencjami, wiedzą oraz doświadczeniem w realizacji podobnych przedsięwzięć – ale takie wymagania są raczej oczywiste.
Burmistrz przekazał głos gościowi, panu Mirosławowi Nizio, reprezentującemu pracownię, która w swoim portfolio posiada wiele ciekawych inwestycji i zrealizowanych projektów. Co ciekawe, jest dopiero trzeci architekt, do którego z prośbą o przygotowanie koncepcji rewitalizacji zgłosił się burmistrz Uniejowa. Dwóch poprzednich co prawda podjęło takie próby, ale zlecone zadanie okazało się zbyt skomplikowane.
Projekt Nizio Design International zakłada utworzenie nowego, atrakcyjnego centralnego placu miasta, który będzie miał rekreacyjno-kulturalny charakter i harmonijnie nawiąże do historycznego układu urbanistycznego. Szef pracowni, który osobiście podjął się opracowania pierworysu rewitalizacji rynku, rozpoczął działania od analizy potrzeb oraz oczekiwań wobec nowej przestrzeni. Oprócz wielogodzinnych i bardzo owocnych – jak sam przyznał – rozmów z panem burmistrzem, projektant przeprowadził kilka wywiadów w imieniu gminy, zgłębił też dostępną wiedzę historyczną o rynku i jego przeszłości. Wnioski, do których doszedł przedstawił w formie prezentacji, omawiając przy tym każdy z etapów powstawania koncepcji.
Zdaniem eksperta, ważne jest, by całość rynku była spójna, ale miała zachowany charakter historyczny oraz uzyskała nowe walory estetyczne, czym jeszcze skuteczniej przyciągnie mieszkańców i turystów. Koncepcja zakłada wprowadzenie nowych elementów, które będą współgrały z obecnymi budynkami oraz pozwolą jeszcze lepiej wyeksponować te najcenniejsze, jak chociażby Kolegiatę. Dawniej, w tej najważniejszej części miasta znajdowały się aż dwie studnie. Jedną z nich przed kilkunastoma latami symbolicznie odtworzono i zabezpieczono przed deszczem drewnianą altaną. Ten cenny artefakt powinien być bardziej wyeksponowany, zdaniem eksperta. Z kolei tym, czego ewidentnie powinniśmy się pozbyć z krajobrazu rynku jest miejski szalet. Bez większych problemów będzie można znaleźć dla nich ustronniejszą lokalizację lub kierować do istniejących na przystanku PKS, a zwolnionemu w ten sposób podziemnemu pomieszczeniu nadać stricte turystyczną funkcję. Z uwagi na średniowieczny rodowód miasta można je zaaranżować np. na loch, w którym przewodnik opowie o podziemnym przejściu pod rzeką, łączącym kiedyś Kolegiatę z zamkiem. Ważnym elementem projektu są dwie fontanny zasilane wodą termalną, które miałyby stanąć w obu częściach rynku – wschodniej i zachodniej. Zarówno burmistrz Kaczmarek, jak i projektant Nizio są zdania, że woda termalna, która jest dla Uniejowa i jego mieszkańców najcenniejszym surowcem, powinna być odpowiednio wyeksponowana, a wiedza o jej leczniczych właściwościach rozpowszechniana na każdym kroku.
Jako że twórca koncepcji jest ogromnym zwolennikiem zieleni, w projekcie zawarł pozostawienie i pielęgnację możliwie największej liczby istniejących drzew. Na etapie opracowania dokumentacji, przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac, zostanie wykonana inwentaryzacja drzewostanu, aby sprawdzić ich stan fitosanitarny i usunąć jedynie te, które z uwagi na kiepską kondycję mogą zagrażać bezpieczeństwu. Na terenie zrewitalizowanego rynku mają pojawić się też nowe zadrzewienia i niska, wielosezonowa roślinność spajająca przestrzeń zieloną we wszystkich częściach placu. Miejsca narażone na hałas, np. w sąsiedztwie Placu Kolegiackiego staną pergole, czyli spowite bluszczem oraz innymi gatunkami pnących roślin – zielone ściany, zapewniające przyjemny cień w ciągu upalnego lata. Rynek od zawsze był i nadal jest miejscem centralnych uroczystości miejskich, a dla rodzin z dziećmi stanowił punkt odpoczynku, zapewniał chwilę relaksu. Rodzice z chęcią przysiądą na ławce, mogą tu spotkać znajomych, podczas gdy dzieci swobodnie bawią się na trawniku. To wszystko uwzględnia nowy pomysł na rynek, gdzie przewidziano odpowiednio duży plac dla obchodów świąt patriotycznych, nawet z udziałem wojska z Leźnicy Wielkiej. Z kolei, z myślą o dzieciah zaplanowano plac interakcji – miejsce kreatywnej zabawy.
Obecni na sali mieli okazję zobaczyć szkice niektórych z tych elementów ale podobnie jak burmistrz we wstępie, p. Mirosław Nizio podkreślał, że to co widzimy nie jest modelem docelowym.
Komunikacja, parkingi – co się zmieni?
Po zakończeniu prezentacji burmistrz poprosił przybyłych na spotkanie mieszkańców i przedsiębiorców o zadawanie pytań lub wyrażenie opinii, jakie są pierwsze wrażenia po zapoznaniu się z propozycjami.
Wątpliwości słuchaczy dotyczyły przede wszystkim kwestii komunikacji, a mianowicie zmiany organizacji ruchu i liczby miejsc parkingowych, które obecnie są problemem, zwłaszcza w weekendy oraz w sezonie wakacyjnym. P. Mirosław Nizio wyjaśnił, że w opracowanej przez niego koncepcji rewitalizacji starał się uwzględnić podobną liczbę miejsc parkingowych, ale na planie pojedyncze miejsca postojowe rozmieścił tak, aby pozostawione w nich auta nie zakłócały estetyki pieszego deptaka. W kwestii zmian w ruchu kołowym głos zabrał burmistrz:
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że należałoby zmienić cały układ komunikacyjny w obrębie rynku, czyli określić część ulic jako jednokierunkowe. Wiadomo, że tu są bariery, jesteśmy przyzwyczajeni, bo tak to wyglądało przez lata i dzisiaj osoba z zewnątrz, która do nas przyjeżdża raz albo dwa w roku nie odbierze wprowadzenia takich zmian negatywnie. Ale dla mieszkańców to może stanowić duże utrudnienie, gdybyśmy chcieli wprowadzić ruch jednokierunkowy już dziś. Tak jak wspomniałem już wcześniej, wszystkie te założenia, które dzisiaj Państwu zaprezentowaliśmy są na ten moment propozycjami, ale z czasem – w miarę rozwoju prac nad projektem rewitalizacji, kiedy się już na pewne rozwiązania zdecydujemy, będziemy informować mieszkańców z wyprzedzeniem. Poza tym, wraz z rozpoczęciem prac rozbiórkowych, na czas badań archeologicznych, aż do zakończenia przebudowy, ruch kołowy i tak trzeba będzie przeorganizować. Być może to – nawet w niewielkim stopniu – nieco przyczyni się do mniej uciążliwej zmiany starych nawyków.